0 Comments
Sprawę wielokrotnie kometował w różnych mediach Michał Lubina - jedna z najbardziej obeznanych z tematem Birmy i jej spraw społeczno-politycznych osób w naszym kraju. O ocenę porposzono też Marcina Zborowskiego, który podróżował po Birmie mniej więcej wtedy kiedy ja: przed i po zmianach jakie dokonały się lekkim uwolnieniem wyborów w 2012.
Nasuwa mi się kilka ogólnych przemyśleń:
1. Kto ma media ten ma władzę, a tam gdzie nie ma pluralizmu mediów ma władzę absolutną. Statystyczny Birmańczyk w ogóle o problemmie nie wie i się nim nie interesuje. Ten wypadający ze statystyk jest przekonany o trwającej w Arakan masakze dokonywanej przez muzułmanów, przybłędów z Bangladeszu. Całkiem podobnie jak statystyczny widzo-słuchacz publicznej telewizji i radia w Polsce, podobnie jak zwolennik Radia "M" i telewizji Trwam, w których nie ma miejsca na polemikę, czy dyskusję, a jedynie na autoprezentację "poprawnie myślących". 2. Wzniecania niechęci czy nienawiści najłatwiej dokonywać na płaszczyźnie ideologicznej. A ta najmniej dyskutowalna - bo spoczywająca na dogmatach - pokłada się w warstwie religijnej. Chcesz tolerować muzułmanina obok siebie? Po co? Przecież jesteś buddystą! Zrób tak, by nie chciało mu się żyć koło Ciebie, spal mu wioskę, zgwałć żonę i córkę. Niech się wyniesie, bo myśli inaczej niż my. Po co go przekonywać własnym postępowaniem? Lepiej siłą! Chcesz tolerować chrześcijanina obok siebie? Po co? Przecież jesteś muzułmaninem! Zrób tak, by nie chciało mu się żyć koło Ciebie, wysadź go w powietrze, poderżnij gardło. Niech się boi żyć, bo myśli inaczej niż my. Po co go przekonywać własnym postępowaniem? Lepiej siłą! Chcesz tolerować muzułmanina obok siebie? Po co? Przecież jesteś chrześcijaninem! Zrób tak, by nie chciało mu się żyć koło Ciebie, wyzywaj go, bij, mów światu jak go nienawidzisz. Niech się wyniesie, bo myśli inaczej niż my. Po co go przekonywać własnym postępowaniem? Lepiej siłą! 3. Sytuacja w Arakan nie wpływa negatywnie na moją przeogromną sympatię do Birmańczyków (niezależnie od przynależności etnicznej). Podobnie sytuacja w Polsce nie wpływa na moją sympatię do ziomali. Ale wkurwiają mnie wszyscy ci, którzy wymykają się z poza średnich statystyk i poprzez posiadaną władzę, którą podsycają fundamentalizmem religijnym napuszczają ludzi na siebie, mnożąc nienawiść i wrogość. Ludzie z natury są dobrzy. Naturalny dla ludzi jest uśmiech i życzliwość. Nie dawajmy się wkręcać i sterować sobą. Ani w Polsce, ani w Birmie, ani nigdzie indziej.
Przy okazji sięgnąłem w swoje archiwa i znalazłem trochę zdjęć niepublikowanych, może nie najlepszej jakości, ale takich które chcę by się tu znalazły. Wielokrotnie powtarzałem i nadal tak uważam, że ta strona powstaje przede wszystkim dla mnie jako mój notatnik i pamiętnik. Wobec postępującej sklerozy jego wartość będzie dla mnie stale rosła.
Mam nadzieję, że spróbujecie dzielić moje emocje...... Pozdrawiam |
AutorFizyk z wykształcenia. Podróżnik z zamiłowania. Fotograf z ciekawości. Archiwa
May 2019
Kategorie
All
|